#

Misja nadzwyczajna

Robert Kidd powraca!

Znany już czytelnikom z pierwszej części cyklu pół Polak, pół Amerykanin, oficer Agencji Wywiadu ponownie zabiera nas w podróż, która sprawia, że przez prawie 400 stron poziom czytelniczej adrenaliny pozostaje niebezpiecznie blisko punktu krytycznego. Uprzedzam więc - przygotujcie się ostrą jazdę bez trzymanki, bo będzie się działo. Będzie tajemniczo, szybko i niebezpiecznie. Prawdziwy emocjonalny rollercoaster. Tak sobie myślę, że każdego egzemplarza obowiązkowo powinna zostać dołączona informacja, że lektura "Kryptonimu Romeo" wymaga, by ulubiony fotel do czytania wyposażyć co najmniej w pasy bezpieczeństwa i poduszkę powietrzną. Dla własnego bezpieczeństwa. Gotowi? Ruszamy...

"Jego żona zmartwychwstała. Żyje. I prawdopodobnie ma się dobrze." (fragment)

Robert Kidd jest wdowcem, sam wychowuje dwóch nastoletnich synów. Jego żona, Julia trzy lata temu zginęła w wypadku samochodowym na autostradzie pod Hamburgiem. W momencie jej śmierci poukładany i szczęśliwy rodzinny świat Kiddów rozpadł się na drobne kawałki. Ale czas leczy rany. Dziś i on, i synowie - bliźniacy Łukasz i Tomasz - pogodzili się z przeszłością, powoli układają sobie życie na nowo. Ten z trudem odbudowany spokój burzy wiadomość, że Julia żyje. Została przypadkowo sfotografowana w Dosze, stolicy Kataru. Kidd od samego początku dość sceptycznie podchodzi do tej informacji – przecież okoliczności wypadku nie wzbudziły żadnych podejrzeń ani niemieckich śledczych, ani polskich służb. Jeśli zatem Julia żyje, to kto zginął w służbowym samochodzie? Czy Julia mogłaby z premedytacją porzucić kochającego męża i dorastające dzieci? To zupełnie do niej nie pasuje Z drugiej strony zdjęcia nie kłamią – podobieństwo kobiety w hidżabie i jego żony jest uderzające... Jest tyle pytań, tyle niewiadomych. Została uprowadzona? Wyjechała sama, czy z kimś? Kim jest tajemniczy mężczyzna, z którym została sfotografowana? Jak to możliwe, że przez trzy lata nie dała najmniejszego znaku życia? Nie mogła? Nie chciała? Może współpracuje z obcym wywiadem?

"Wątki szpiegowskie połączyły się z kryminalnymi. (...) Operacji nadano kryptonim Romeo." (fragment)

Sprawa wywołuje poruszenie wśród polskich służb. Już sam fakt, że dotyczy członka rodziny oficera wywiadu, nadaje jej priorytetowy charakter. Jeśli dodać do tego powstałe wraz z pojawieniem się Julii wątpliwości dotyczące rzekomego wypadku to jej status komplikuje się jeszcze bardziej. Agencja Wywiadu i Centralne Biuro Śledcze łączą siły. Do przeprowadzenia operacji, która zyskuje kryptonim Romeo zostaje powołana specjalna, skupiająca ekspertów z różnych dziedzin, sekcja. Robert z oczywistych względów nie może być jej członkiem, ale nie zamierza też czekać z założonymi rękoma. Przez lata służby poznał Bliski Wschód, ma tam kontakty, zna zwyczaje. Postanawia więc działać na własną rękę. Narażając się na służbowe konsekwencje, a przy tym rzucając również i na siebie cień podejrzeń wyjeżdża tam, gdzie – jego zdaniem – być powinien. Do Kataru. A potem, kierując się intuicją oraz chwytając się każdego, nawet nikłego śladu przemierza niemal wzdłuż i wszerz Półwysep Arabski. Ma tylko jeden cel – za wszelką cenę znaleźć Julię. Kobietę jego życia. Pierwszą, bo tę drugą ma obok siebie. Rozczarowaną, zranioną, zakochaną, niebezpieczną...

"Nic sensownego nie robili, pozorowali działania operacyjne, pisali raporty i przesłuchiwali świadków, którzy niczego nie wnosili do sprawy." (fragment)

Tymczasem w Warszawie operacja Romeo tkwi w martwym punkcie. Mimo zaangażowania poszczególnych członków grupy śledztwo nie posuwa się ani o krok. Jeden z funkcjonariuszy CBŚP, Paweł Malinowski zwany Młodym, zaczyna podejrzewać, że ktoś specjalnie torpeduje działania sekcji. I to ktoś, kto jest doskonale zorientowany. Ktoś wewnątrz. Kiedy zaczyna dyskretnie obserwować swoich współpracowników, zauważa u niektórych dziwne i niepokojące zachowania. Ale to profesjonaliści znający się na swojej robocie i ustalenie, kto z nich jest kretem, może okazać się niewykonalne. Chyba że on sam, sprowokowany, popełni błąd...

"Kryptonim Romeo" to moje kolejne spotkanie z twórczością Wojciecha Nerkowskiego, znanego scenarzysty filmowego i telewizyjnego i współtwórcy najpopularniejszych polskich seriali. Nie bez przyczyny podkreślam tę poza książkową działalność, bo właśnie to wszechstronne doświadczenie i "filmowe spojrzenie" są największym walorem powieści. Momentami odnosi się wręcz wrażenie, że nie jesteśmy już czytelnikami, lecz widzami. "Kryptonim Romeo" dzięki dynamicznie opowiedzianej historii, licznym scenom akcji, barwnym opisom, egzotycznej scenerii oraz skomplikowanej, ale dopracowanej, pozbawionej luk intrydze dostarcza iście kinowych wrażeń i angażującej wszystkie zmysły rozrywki.

Chciałabym zwrócić również uwagę na różnorakie destynacje, w jakich Wojciech Nerkowski umieszcza swoich bohaterów. Mamy tutaj przecież podróż przez praktycznie cały Bliski Wschód. W posłowiu autor napisał ważne słowa: "Z szacunkiem odnoszę się do innych nacji i kultur(...)" i powieść jest tego najlepszym dowodem. Nerkowski niezwykle subtelnie i z ogromnym wyczuciem nakreśla sytuację geopolityczną regionu. Pokazany przez niego obraz to nie tylko pocztówkowy, sielski urlopowy widoczek, ale też obraz regionu naznaczonego nierównościami społecznymi czy konfliktami narodowościowymi. Jednak jeszcze raz podkreślę, że obraz ten to wyraziste, ale tylko egzotyczne tło do głównych wydarzeń.

W tej iście bondowskiej powieści znalazł się również wątek ekologiczny. Przyznam, że było to dla mnie ogromne zaskoczenie. Oczywiście pozytywne! Wszyscy bowiem zdajemy sobie sprawę, że katastrofa klimatyczna staje się faktem. O tragicznych zmianach, które nieodwracalnie przekształcają naszą planetę media informują niemal codziennie. Coraz częściej też tematyka ta przenosi się na sferę rozrywkową – literaturę czy kino. Książka Wojciecha Nerkowskiego wpisuje się w ten modny, ale jakże ważny trend. Tutaj również podkreślę wyczucie autora – wątek ekologiczny w żadnym momencie nie jest dominujący, lecz na tyle uwypuklony, by nie uszedł uwagi czytelnika i sprowokował go do zastanowienia się nad własnym działaniem na rzecz środowiska.

Podsumowując napiszę, że "Kryptonim Romeo" Wojciecha Nerkowskiego to brawurowa, błyskotliwa i trzymająca w napięciu propozycja. Autor serwuje czytelnikom naprawdę wybuchowe połączenie pędzącej na łeb na szyję akcji, mrożących krew w żyłach scen, wciągającej przygody, egzotycznych plenerów i płomiennego romansu. Wszystko to starannie odmierzone i doprawione eko-wątkiem oraz uwieńczone zaskakującym, aczkolwiek dającym nadzieję na kontynuację serii zakończeniem. Gwarantuję, że lektura "Kryptonimu Romeo" pozostawi Was wstrząśniętych, ale nie zmieszanych.

Polecam!



O KSIĄŻCE

FRAGMENT DO CZYTANIA



Ewa Suchoń – nałogowa czytelniczka, która uwielbia swoją pasją zarażać innych. Miłośniczka mrocznych kryminalnych i thrillerowych klimatów. Życiowa optymistka. Zakochana w swoich rodzinnych Beskidach. Pasjonatka fotografowania i smakoszka kawy.