#

Potrzask

Życie w izolacji najczęściej kojarzy mi się z różnego typu wspólnotami, które funkcjonują według własnych zasad i minimalizują swój kontakt ze światem. Świadomie dokonany wybór decyduje o tym, w jaki sposób będzie przebiegało życie. Czasem jednak okoliczności zmuszają ludzi do ograniczenia relacji z innymi z innych przyczyn: ze strachu, ostrożności, choroby lub braku czasu. Niekiedy przyczyny są złożone, a taka osoba pilnie strzeże swojego sekretu, bojąc się reakcji otoczenia.

Debiutancka powieść Kate Simants, „W zamknięciu”, to historia młodej kobiety, Ellie Power, która razem z matką bardzo często zmienia miejsce zamieszkania, przenosząc się, gdy tylko ktoś nawiąże z nimi bliższe relacje lub starsza z kobiet uzna, że bezpieczniej będzie zmienić otoczenie. Wynajmują tanie mieszkania, prawie nie mają dobytku, nie przywiązują się do niczego. Ich życie jest w pewien sposób życiem koczownika. Gdy warunki tego wymagają, migrują. Nie znają nikogo, nie zaprzyjaźniają się, mają tylko siebie. Niestety nie kryje się za tym świadomy wybór, a choroba Ellie, która od dziecka cierpi na zaburzenia osobowości. Życie matki i córki jest temu całkowicie podporządkowane. Druga osobowość młodej kobiety to Siggy. Mroczna, niebezpieczna i chcąca zawładnąć ciałem Ellie. Najgorsze są noce.

„Nazywałyśmy te sytuacje fugami i nigdy nie pamiętałam, do czego w ich trakcie Siggy mnie zmuszała ani dokąd mnie zabierała. I dlaczego. Mogłam jedynie, na podstawie bałaganu, jaki zostawiała po sobie, składać do kupy szczątkowe informacje, by dojść do przyczyny poprzez ocenę skutków i spróbować znaleźć w tym jakiś sens. Kiedy byłam młodsza, fakt, że takie fugi zdarzały się zawsze nocą, zaskakiwał kolejnych psychologów, neurologów i specjalistów od snu, aż tak bardzo wkurzyli mamę, że w ogóle przestałyśmy do nich chodzić”

Gdy w życiu Ellie pojawia się mężczyzna, któremu zaufała, który odwzajemnia jej uczucie i który stara się zrozumieć jej chorobę, dochodzi do tragedii. Matt znika. Nie ma go na łodzi, na której mieszkał, nie odpowiada na telefony, nie zgłasza się do pracy. To druga osoba z otoczenia Ellie, która zniknęła. Przed laty to samo spotkało jej przyjaciółkę. Kobieta postanawia za wszelką cenę dowiedzieć się, co się stała z Mattem, tym bardziej, że w nocy gdy zginął, wychodziła gdzieś i wróciła poraniona. Poznanie prawdy może nie być łatwe, a wynik jej prywatnych poszukiwań może zaprowadzić ją w miejsce, gdzie nie chce trafić. Do więzienia lub szpitala psychiatrycznego.

Trudno orzec, co powoduje u matki i córki większy strach: obawa przed tym, co mogła zrobić Siggy czy konfrontacja z wymiarem sprawiedliwości i psychologami. Ellie Power przez jakiś czas chodziła na terapię, ale ponieważ nie przyniosło to skutku, przestała. Czytając „W zamknięciu”, co jakiś czas trafiamy na zapis z sesji z psychologiem, co pozwala nam lepiej poznać problem, z jakim boryka się młoda kobieta. Dosyć zaskakujące jest to, że jej matka uważa, że przy zachowaniu ostrożności same poradzą sobie z nękającymi dziewczynę problemami. Kobiety praktycznie skazane są na siebie i Siggy.

Dochodzenie w sprawie zniknięcia Matthew Corsham’a prowadzi sierżant Ben Mae, który jako młody policjant brał udział w śledztwie dotyczącym zaginięcia przyjaciółki Ellie Power. Jej ciała nigdy nie odnaleziono, a wydarzenia związane z tamtym dochodzeniem prześladują policjanta do dzisiaj. Mae ma nadzieję, że być może za jednym razem uda mu się wyjaśnić oba przypadki. Jego partnerką jest detektyw Catherine Ziegler, kobieta nietuzinkowa.

„Już wcześniej, na siłowni, zauważył u niej siniaki na nogach i zastanawiał się, jaki sport uprawia. Zgadywał, że hokej albo może rugby. Ale roller derby to co innego. I wyjaśniało obecność tatuaży. Ze wszystkich sił starał się nie myśleć o tym, jak też wygląda w barwach wojennych i kabaretkach. Jego starania spełzły na niczym.”

Ta para, na oko niepasująca do siebie, okazuje się świetnym, uzupełniającym się zespołem. Co ciekawe mimo dawnej niechęci Ellie zaczyna współpracować z sierżantem, bo zdaje sobie sprawę, że mają podobny cel. Dojść do tego, jak wyglądała prawda.

W „Zamknięciu” Kate Simants mamy do czynienia z narracją pierwszo- i trzecioosobową i jak zwykle w takich przypadkach, daje to czytelnikowi możliwość poznania wydarzeń z bezpośredniej relacji bohaterów (w tym przypadku Ellie Power).

„Zamknięcie” to thriller psychologiczny, w którym nic nie jest oczywiste aż do samego końca. I mimo, że niektórych rzeczy można w pewnym momencie się domyślić, to rozwiązanie i tak zaskakuje.

Polecam, to bardzo udany debiut!


O KSIĄŻCE

FRAGMENT DO CZYTANIA


Agnieszka Pruska – od ćwierćwiecza gdańszczanka, nie pracująca w zawodzie nauczycielka, autorka dwóch serii powieści kryminalnych: policyjnej z nadkomisarzem Uszkierem („Literat”, „Hobbysta”, „Żeglarz”, „Spadkobierca) i komediowej z dwoma nauczycielkami w roli głównej ("Zwłoki powinny być martwe i „Wakacje z Trupami”). Nałogowa czytelniczka, posiadaczka czarnego pasa w aikido, cierpi na permanentny brak czasu, lubi bliższe i dalsze podróże.