#

​Niuanse i tatuaże

Ryszard Ćwirlej potrafi obudzić czytelnika. Prolog jego najnowszej powieści „Naga Prawda” to tykająca bomba, która wybucha niemal natychmiast po jej nastawieniu, a poznański autor, który jest zarazem twórcą powieści neomilicyjnej, po raz kolejny udowadnia, że świetnie się odnajduje nie tylko w realiach PRL-u czy retro, lecz także w najbardziej współczesnej ze współczesnych rzeczywistości.

„Naga Prawda” to czwarty już tom o podkomisarz Anecie Nowak, policjantce z Wielkopolski, która z udanym skutkiem odnajduje się w męskim policyjnym świecie. Tym razem Aneta będzie badać sprawę śmierci trzech osób odnalezionych w zatopionym wraku samochodu, która połączy się z śledztwem zniknięcia kelnerki z pijalni Świat Wódek oraz poszatkowanymi zwłokami kobiety znalezionymi wśród gruzu.

Ćwirlej jest mistrzem łączenia rozmaitych wątków. Tym razem nitki fabularne spaja motyw tatuażu, dzięki któremu autor ma okazję ponieść swoją opowieść w światek tatuażystów, piekielnie zdolnych, ale i działających wbrew prawu. Do tego dochodzi covidowa rzeczywistość, którą rozpisuje na przeciwstawne głosy, co zapewne wywoła wśród czytelników niejeden wybuch śmiechu. Na dobrą sprawę nasi rodacy są podzieleni w każdym temacie, od polityki, przez historię, po podejście do zdrowia, a Ćwirleja najwyraźniej te niuanse mocno interesują, bardzo możliwe, że nawet drażnią, a poddane jego czujnej obserwacji i ostremu pióru, bywa, że, cóż, stają się bezlitośnie prześmiewcze. Cieszy fakt, że autor odszedł od mocnej i wprost krytyki partii rządzącej na rzecz niuansów pod tym kątem i skupienia się na rozszczepieniu polskości jako takiej. „Jedyne słuszne prawdy” rzadko kiedy wychodzą literaturze na dobre.

W ogóle mam wrażenie, że „Naga Prawda” to najbardziej zniuansowana i – tak! – najwrażliwsza powieść Ćwirleja. Sporo w niej kobiecej emocjonalności i duchowości. A już myślałam, że nigdy nie dostąpię zaszczytu obserwowania uczuciowości nieprzejednanej pani podkomisarz! Tymczasem autor w najlepsze wygrywa na niej wrażliwe nuty, momentami tak rozedrgane, że chciałoby się Anetę przytulić. Bardzo to duże zaskoczenie, taki obrót Ćwirlejowej prozy w wersji współczesnej. I jakkolwiek jestem pewna, że romansowo-melodramatyczne nuty będą miały także swoich przeciwników, tak uważam, że dobrze się stało, że pisarz poszedł tym torem (jednym z wielu, dodajmy, nie zapominając, że autentycznie genialnie łączy rozmaite wątki). Anecie Nowak brakowało odrobiny niepokoju i ciepła, co czyniło tę świetną przecież bohaterkę niepełną. Teraz jest już wszystko. Ponadtrzydziestoletnia samotna atrakcyjna kobieta niczym bezlitosny terminator żyjąca tylko pracą może być autentyczna, ale zawsze do czasu (feministki proszę o spokój i głęboki wdech i wydech!).

Nie zapominajmy jednak o jakże charakterystycznych dla prozy Ćwirleja bohaterach tła. W „Nagiej Prawdzie” są nimi dwaj bezrobotni alkoholicy łowiący na czarno ryby, by następnie móc je sprzedać i zarobić na wódkę – i tak w koło Macieju. To właśnie w takich epizodycznych motywach najwyraźniej widać dar autora do opisywania prostych ludzi, nierzadko żyjących z dnia na dzień, to w takich chwilach najpełniej wybrzmiewają charakterystyczne i naturalistyczne, wręcz bełkotliwe dialogi – znak firmowy Ćwirleja.

Na koniec dodam, że „Naga Prawda”, choć to kolejna opowieść z cyklu o Anecie Nowak, jest zarazem całkowicie samodzielna. Autor zgrabnie wplata wyjaśnienia zawarte w fabułach jego poprzednich książek, nie zdradzając zarazem zbyt wiele z ich treści. Dzięki temu czytelnik rozpoczynający przygodę z książkami Ryszarda Ćwirleja poczuje się zaopiekowny, a ten, który który poznańskiego pisarza czytuje nie od dziś, przypomni sobie co smaczniejsze kąski z przeszłości głównej bohaterki. Bohaterki, do której osobiście wracam z coraz większą przyjemnością i zaciekawieniem.

o książce

Paulina Stoparek



Kulturoznawczyni i filmoznawczyni. Zawodowo związana z branżą wydawniczą. Redaguje, koryguje, sprawia, że książki stają się lepsze. Pisze także publicystykę dla portalu literacko-kryminalnego "Zbrodnia w Bibliotece". W wolnych chwilach czyta (tak to jest, gdy praca jest pasją), ogląda filmy, ćwiczy i hołubi kota. Ulubiony gatunek literacki: nordycki kryminał. Ulubiony autor: Marek Krajewski. Ulubiona książka: "Przeminęło z wiatrem".