#

Efekt domina

O tym, czego będzie dotyczyła fabuła dowiadujemy się już z dedykacji umieszczonej na początku powieści: „Wszystkim kobietom ocalałym z przemocy domowej”

Z przemocą domową ma do czynienia wielu ludzi. Czasem nawet nie wiemy, że ktoś znajomy boryka się z takim problemem, bo zazwyczaj ofiary nie przyznają się do tego, co spotyka je we własnych domach, do tego, że krzywdzi je ktoś najbliższy. Długi rękaw, apaszka na szyi mogą być planowanym strojem, a tłumaczenie, że się upadło lub uderzyło o kant stołu i stąd siniak prawdą, mogą jednak oznaczać zupełnie coś innego. Właśnie ten bardzo bolesny i niezmiernie ważny temat poruszyła w swoim najnowszym thrillerze „Zmyślenie” Jess Ryder.

Obie bohaterki „Zmyślenia”, Kay i Stella, spotykają się z przemocą domową, ale ich przeżycia są zupełnie inne. Kobiety są w związkach, kochają swoich partnerów i zgadzają się na kompromisy, aby ich zadowolić i nie dopuścić do eskalacji konfliktów. Jedna z nich jest ofiarą, nad którą znęca się fizycznie i psychicznie mąż, druga zdaje się być jedynie świadkiem wplątanym w niezrozumiałe dla niej wydarzenia. Czy jednak tak jest na pewno? Gdzie leży granica pomiędzy troską i dobrymi radami a kontrolą i przemocą psychiczną? Przemoc nadchodzi niekiedy w momencie najmniej spodziewanym, na przykład w dniu ślubu:

„Przyciągnął ją do siebie i przyszpilił do baru. Dyskretnie uszczypnął ją w ramię, tak żeby nikt nie zobaczył. Ból był przeszywający.

– Tak bardzo cię kocham, Kay – wyszeptał jej do ucha. – Należysz teraz do mnie. Nawet nie próbuj złamać mi serca.”

Jess Ryder, opisując rozmaite przejawy przemocy, z którymi miały do czynienia w swoim życiu bohaterki, pokazuje też, że wpływa ona nie tylko na osobę, której bezpośrednio dotyczy, ale również na świadków takich wydarzeń. A to potem determinuje ich zachowanie.

Akcję powieści możemy obserwować z perspektywy dwóch kobiet o innym bagażu doświadczeń, pochodzeniu i wykształceniu. Czasy współczesne i przeszłość łączą się za pomocą miejsca i bohaterów. Kay to młoda matka, Stella nie ma dzieci. Ich historie zaczynają się w odstępie kilkudziesięciu lat, co dodatkowo daje czytelnikowi możliwość obserwacji, jak zmienił się stosunek do przemocy domowej. Kiedyś najczęściej traktowano ją jako wewnętrzną sprawę rodziny, coś, z czym partnerzy powinni sami sobie poradzić i interweniowano tylko w naprawdę drastycznych przypadkach. Tak, jakby nie brano pod uwagę rzeczy wydawałoby się oczywistej – że miłość wyklucza przemoc:

„Wczoraj wynajdywała najróżniejsze wymówki, żeby go usprawiedliwić. Tłumaczyła, że jest bardzo zestresowany, nie potrafi zapanować nad gniewem, wyżywa się na niej, bo jest mu najbliższa i kocha ją najbardziej. Kupa bzdur. Nie bije się kogoś, kogo się kocha, kropka.”

Stellę i Kay poznajemy w ważnych dla nich momentach, pierwsza kupuje dom, druga poznaje mężczyznę, którego planuje poślubić. Obie muszą podejmować niełatwe decyzje, które mogą zaważyć na ich dalszym życiu. Muszą przeanalizować sytuację i swoje uczucia, zdecydować, które wybory są słuszne i liczyć się z ich konsekwencjami. Fabuła powieści pozwala na naprzemienne śledzenie losów kobiet, możemy porównywać ich historie i zastanawiać się, gdzie autorka umieściła punkt, w którym nastąpi połączenie obu wątków, bo że tak będzie, nie mamy wątpliwości. Życie Stelli i Kay ma wiele tajemnic, które pisarka stopniowo odkrywa przed czytelnikami, niektóre jednak pozostają nieznane aż do końca.

Warto zwrócić uwagę na całą gamę uczuć, które opisuje Jess Ryder. Miłość, przywiązanie, strach, nienawiść, rozgoryczenie, uzależnienie od drugiej osoby, wstyd, tęsknota, odpowiedzialność, niepewność – to wszystko jest udziałem Stelli, Kay i pozostałych bohaterów. Z uczuciami, których doświadczają (w tym przypadku mężczyźni również) związane są kłamstwa, w które brną prawie wszyscy. Omijać prawdę można przecież z rozmaitych powodów, kierując się różnymi pobudkami. Czasem kłamstwo ma chronić kogoś, niekiedy ułatwić życie lub być sposobem na osiągnięcie celu, ale niekiedy jest stosowane po to, aby zranić. W przypadku bohaterów „Zmyślenia” kłamstwa zdają się prowadzić do katastrofy.

Jess Ryder w „Zmyśleniu” zastosowała dwa rodzaje narracji: pierwszo- i trzecioosobową. Losy Kay i wydarzenia sprzed kilkudziesięciu lat poznajemy dzięki narratorowi, natomiast Stella sama opowiada swoją historię i robi to w czasie teraźniejszym.

„Kobieta robi kilka chwiejnych kroków, po czym osuwa się na ziemię. Mocno uderza o zimne płytki i przetacza się na bok. Przez chwilę leży kompletnie nieruchomo, słychać tylko jej ciężki oddech. Spoglądamy na nią.”

To kolejna powieść przeczytana przeze mnie w ostatnim czasie, w której czytelnik może na bieżąco patrzeć na rozwój sytuacji oczami bohatera.

Ze względu na tematy, które porusza „Zmyślenie” nie jest łatwą lekturą, mimo że autorka starała się uniknąć nagromadzenia brutalnych scen, o czym sama pisze tak:

„W tej książce chciałam poruszyć ten problem bez wzbudzania niezdrowej sensacji, dlatego celowo unikałam obrazowego przedstawiania przemocy fizycznej wszędzie tam, gdzie było to możliwe.”

Czytelnik jednak bez problemu może sobie wyobrazić to, co pominęła w Jess Ryder. „Zmyślenie” jest dobrze napisanym thrillerem, który wciąga czytelnika i nie pozwala się nudzić. Mam tylko jedno zastrzeżenie. Fabuła powieści opiera się na skomplikowanych losach kobiet dotkniętych przemocą domową, ale warto pamiętać, że ofiarą może być mężczyzna. A może ten wątek pisarka wykorzysta w kolejnej książce?


O KSIĄŻCE

FRAGMENT DO CZYTANIA


Agnieszka Pruska

Agnieszka Pruska – od ćwierćwiecza gdańszczanka, nie pracująca w zawodzie nauczycielka, autorka dwóch serii powieści kryminalnych: policyjnej z nadkomisarzem Uszkierem („Literat”, „Hobbysta”, „Żeglarz”, „Spadkobierca) i komediowej z dwoma nauczycielkami w roli głównej ("Zwłoki powinny być martwe i „Wakacje z Trupami”). Nałogowa czytelniczka, posiadaczka czarnego pasa w aikido, cierpi na permanentny brak czasu, lubi bliższe i dalsze podróże.