#

​Między książkami

Białe kruki. Książki, który jest bardzo mało, są cenne i osiągają niekiedy zawrotną cenę. Większość ludzi nie obcuje z nimi na co dzień, ale być może od czasu do czasu ogląda je w muzeum lub na jakieś wystawie tematycznej. Są jednak kolekcjonerzy, którzy dla zdobycia wymarzonej pozycji zrobią wszystko, zapłacą astronomiczną sumę i nie będą pytali, skąd pochodzi obiekt pożądania.

Zapewne od czasu do czasu każdy z Państwa czyta lub słyszy w mediach o skradzeniu czegoś wartościowego z muzeum lub ze zbiorów prywatnych. W najnowszej powieści Johna Grishama intryga związana jest z taką właśnie kradzieżą i opowiada o zuchwałym napadzie na bibliotekę na Uniwersytecie Princeton, z której giną oryginalne rękopisy F. Scotta Fitzgeralda.*

Włamanie jest dziełem kilkuosobowej grupy przestępców, która z premedytacją wybrała przedmiot kradzieży. Właściciele tak cennych eksponatów bardzo często wolą zapłacić złodziejom za zwrot ukradzionych przedmiotów, niż dostać za nie odszkodowanie i właśnie na to liczą przestępcy. Kradzież dokumentów została dobrze przygotowana, złodzieje przeprowadzili doskonałe rozpoznanie, zaplanowali akcję odwracającą uwagę od tego, co się dzieje w nocy w bibliotece, rękopisy zostały odnalezione i zabrane. Wydawałoby się, że wszystko poszło po ich myśli, gdyby nie jedna rzecz:

Jerry spakował wiertarki, łomy, palnik i butle z acetyle­nem i tlenem. Kiedy schylał się po worek, stercząca z trzeciej szuflady drzazga drasnęła go tuż nad lewym nadgarstkiem.”

Złodziej zbagatelizował to, nie przyznał się do małej ranki kolegom, ale ślad pozostał i dzięki niemu policja bardzo szybko ujęła dwóch członków ganku. Reszta, razem z rękopisami Fitzgeralda, przepadła. Zatrzymani przestępcy nie zdecydowali się na współpracę z policją w obawie przed zemstą pozostających na wolności.

Cennych artefaktów szuka zarówno FBI, jak i firma zajmująca się odzyskiwaniem skradzionych drogocenności. Ta druga działa niekonwencjonalnie i stosuje metody, z których nie mogłoby skorzystać FBI. Jeden z tropów wiedzie na wyspę Camino i detektywi postanawiają go sprawdzić. W tym celu namawiają do współpracy autorkę, która znalazła się w trudnej sytuacji materialnej i za sowitym wynagrodzeniem ma zostać współpracownikiem detektywów. Marcer Mann to wyjątkowo cenny nabytek, bez problemu może nawiązać kontakt z ludźmi, którzy na co dzień zajmują się książkami, a dodatkowym atutem jest to, że nie jest na wyspie obca.

Miasteczko Santa Rosa i wyspa Camino to naprawdę ciekawe miejsce. Co prawda poznajemy głównie mieszkańców w jakiś sposób związanych z książkami, o których Grisham pisze między innymi tak:

„To głośna, barwna, bardzo ekscentryczna i dobrze zna­na postać, ktoś w rodzaju królowej pszczół miejscowego światka literackiego”

ale nie odnosi się wrażenia, że na wyspie nie mieszka nikt inny. Najważniejszą i najbarwniejszą postacią zdecydowanie jest Bruce Cable, właściciel księgarni, mężczyzna niebywale oczytany, organizujący spotkania autorskie, kolekcjoner pierwszych wydań. Sukces osiągnął dzięki spadkowi po ojcu i ciężkiej pracy. Nie jest jednak jedyną (obok Marcer Mann) osobą związaną z książkami. Na wyspie mieszka jeszcze czwórka pisarzy: trzy kobiety i mężczyzna. Wszyscy oni ciepło przyjmują nową twarz w swoim towarzystwie. J. Grisham, posługując się pięcioma zaledwie postaciami, bardzo plastycznie i barwnie przedstawił środowisko pisarskie, ukazując rozmaite strony „bycia autorem”. Do księgarni Cable’a przyjeżdżają również wydawcy i trudno oprzeć się wrażeniu, że mamy do czynienia praktycznie ze wszystkimi, którzy są zaangażowani w powstanie i sprzedaż książek, poznajemy środowisko pisarskie, księgarzy, rynek wydawniczy i kolekcjonerów. Czy wśród tej społeczności kryje się złodziej, pośrednik lub kupiec rękopisów Fitzgeralda?

„Wyspa Camino” nie ma zawrotnego tempa akcji i napięcia odczuwalnego od pierwszych do ostatnich stron. Jest za to zagadka, barwne środowisko, zróżnicowani bohaterowie, ciekawa fabuła, a nawet romans. Powieść czyta się z zainteresowaniem. Bardzo wielu miłośników kryminałów zwraca dużą uwagę na tempo akcji, czasem oceniając powieść głównie przez ten pryzmat. Jednak o jakości tego gatunku nie stanowi tylko akcja, ale również intryga, postacie, relacje międzyludzkie, miejsce, zagadka. A to jest, jak zawsze, bardzo dobrze opisane przez J. Grishama. Jestem bardzo ciekawa, jak spodoba się Państwu ta powieść, inna niż te, do których przyzwyczaił nas autor.

*Tak naprawdę oryginalne rękopisy F. Scotta Fitzgeralda znajdują się gdzie indziej, o czym pisze autor w posłowiu.

Agnieszka Pruska

Agnieszka Pruska – od ćwierćwiecza gdańszczanka, nie pracująca w zawodzie nauczycielka, autorka dwóch serii powieści kryminalnych: policyjnej z nadkomisarzem Uszkierem („Literat”, „Hobbysta”, „Żeglarz”, „Spadkobierca) i komediowej z dwoma nauczycielkami w roli głównej ("Zwłoki powinny być martwe i „Wakacje z Trupami”). Nałogowa czytelniczka, posiadaczka czarnego pasa w aikido, cierpi na permanentny brak czasu, lubi bliższe i dalsze podróże.

INFORMACJE O KSIĄŻCE O FRAGMENT DO POCZYTANIA