#

OIOM i mafia

Christian Unge dał się już poznać polskim czytelnikom za sprawą „Jeżeli będę miał zły dzień, ktoś umrze”, książki opisującej pracę lekarza w Szwecji i w Afryce. Tym razem autor do wątku medycznego dołożył kryminalny i w ręce czytelników trafił thriller medyczny „Przejdź przez wodę, krocz przez ogień”.

Szpital, a szczególnie pobyt na SORze, nikomu nie kojarzy się chyba dobrze. Zdenerwowanie, ból, strach, czekanie, wszechobecny personel medyczny, lekki chaos. Nikt z własnej woli nie chciałby się tam znaleźć w roli pacjenta. A to właśnie w takim miejscu zaczyna się akcja najnowszej powieści Christiana Unge. Główną bohaterkę, lekarkę Teklę Berg, poznajemy podczas nocnego dyżuru na SORze, gdy musi się zająć kilkoma pacjentami na raz, w tym rannym bandytą:

„– Pchnięcie nożem w pierwszym zabiegowym. Za pięć minut – oświadczył Emil, uchyliwszy drzwi. – Mężczyzna, dwadzieścia trzy lata. Nieustabilizowany.”

i śmiertelnie chorym dzieckiem.

„Przy noszach stała ratowniczka i przykładając trzy palce do miękkiej klatki piersiowej dziecka, robiła mu masaż serca. Inni ratownicy przyprowadzili spanikowanych rodziców. Pikał pulsoksymetr, który nie dostawał dobrego sygnału z płatka ucha chłopca

Jakby tego było mało, w jednym ze sztokholmskich wieżowców wybucha pożar i Tekla Berg zostaje wysłana na miejsce tragedii z pierwszą grupą ratowniczą. Jest dobra w swoim fachu, podejmuje szybkie, czasem nieco kontrowersyjne decyzje, ale wszystko wskazuje na to, że nie to było przyczyną takiego wyboru. Tym bardziej, że Tekla ma kilka pilnie strzeżonych tajemnic, a jeden z poszkodowanych, mężczyzna, który uległ poparzeniu, zdaje się ją rozpoznawać. Nie uchodzi to uwadze policjantów, a w samej lekarce budzi obawy, że ratuje własnego brata. Stres potęguje to, że już od jakiegoś czasu nie miała kontaktu z Simonem, który nie odpowiada na jej telefony.

Co tak naprawdę stało się w wieżowcu? Atak terrorystów, podpalenie, nieostrożność czy coś jeszcze innego? I kim jest poparzony mężczyzna, który nie ma przy sobie dokumentów, a poparzenie jest tak rozległe, że nie można go rozpoznać?

Elementem bardzo ważnym dla każdej powieści jest środowisko społeczne, w którym się ona rozgrywa. Bardziej nietypowe, złożone lub budzące ciekawość zazwyczaj przyciągają większą uwagę czytelnika. Akcja „Przejdź przez wodę, krocz przez ogień” toczy się w dwóch różnych grupach społecznych: medycznej i przestępczej, które łączy tajemnica związana z wybuchem wieżowca i policjanci zaangażowani w dochodzenie. Dzięki temu, że Christian Unge jest lekarzem czytelnik dostaje plastyczny i realistyczny opis funkcjonowania szpitala oraz zachowania personelu medycznego. Możemy obserwować ich codzienną pracę, co powoduje, że postacie zyskują na trójwymiarowości, a tło intrygi kryminalnej, w którą zostaje wplątana Tekla Berg staje się bardziej interesujące. Równolegle z wydarzeniami rozgrywającymi się w Szpitalu im. Alfreda Nobla w Sztokholmie dochodzi do tarcia między grupami przestępczymi, czego początkiem zdaje się być pchnięcie nożem młodego dilera, którego opatrywała na SORze Berg. W obydwóch środowiskach opisanych prze Unge jest „szef”, który stara się trzymać wszystko pod kontrolą. W szpitalu jest to dyrektorka Monica Carlsson, kobieta mająca jakieś własne plany związane z placówką, którą zarządza, doskonały wywiad wśród personelu i smykałkę do intryg. Jeżeli chodzi o półświatek, sprawa jest bardziej złożona, bo mamy do czynienia z kilkoma grupami, ale pierwsze skrzypce gra Wiktor Umarow, uzbecki „wor” osiadły w Szwecji.

W przypadku obu grup bohaterów: „dobrej” i „złej” warto zwrócić uwagę na to, w jaki sposób Unge opisuje relacje łączące rodzeństwa. Jednym z nich są Tekla i Simon Berg, drugim Sardor Umarow i jego siostra Nina, dzieci „wora”. W obu przypadkach mamy do czynienia z bratem i siostrą, ale stosunki pomiędzy nimi zdecydowanie się różnią.

Na potrzeby powieści Christian Unge stworzył fikcyjny szpital. Szpital im. Alfreda Nobla to placówka z długimi tradycjami, aspirująca do miana najlepszego ośrodka w Sztokholmie, a jego dyrektorka zdaje się robić wszystko, aby tak się stało. Pracujący tam personel medyczny stanowi pewien świat, w którym autor pokazał zarówno pracę lekarzy, jak i panujące tam relacje międzyludzkie: sympatie, antypatie, niechęć, intrygi, zaangażowanie w ratowanie pacjentów i aspiracje niektórych lekarzy. Ze scenami rozgrywającymi się w szpitalu wiąże się też odpowiednie, medyczne, słownictwo, którym posługują się bohaterowie.

Dosyć charakterystyczny dla szwedzkich powieści jest dobór bohaterów pod względem ich pochodzenia. W powieści Unge nie mamy do czynienia jedynie z rodowitymi Szwedami, ale również z przedstawicielami innych narodowości: Uzbekami, Rosjanami, Duńczykiem czy Irakijczykiem. Przedstawicieli różnych nacji można spotkać zarówno wśród przestępców, jak i lekarzy.

Jeżeli lubią Państwo thrillery medyczne, to najprawdopodobniej spodoba się wam również „Przejdź przez wodę, krocz przez ogień”, ale i miłośnicy kryminałów powinni poczuć się usatysfakcjonowani. Jednym z atutów tej książki jest to, że różni się ona od powieści chyba najbardziej znanych przedstawicieli gatunku, Tess Gerritsen i Robina Cooka. Przypuszczam, że wielu czytelników, podobnie jak ja, ceni sobie różnorodność w obrębie jednego gatunku.


WIĘCEJ O KSIĄŻCE

NASZ WYWIAD


Agnieszka Pruska

Agnieszka Pruska – od ćwierćwiecza gdańszczanka, nie pracująca w zawodzie nauczycielka, autorka dwóch serii powieści kryminalnych: policyjnej z nadkomisarzem Uszkierem („Literat”, „Hobbysta”, „Żeglarz”, „Spadkobierca) i komediowej z dwoma nauczycielkami w roli głównej ("Zwłoki powinny być martwe i „Wakacje z Trupami”). Nałogowa czytelniczka, posiadaczka czarnego pasa w aikido, cierpi na permanentny brak czasu, lubi bliższe i dalsze podróże.