#

​Drapieżca

Osoby najbliższe, niezależnie czy to jest rodzina, czy przyjaciele, najczęściej dobrze nam się kojarzą. Możemy na nich liczyć, czujemy się w ich towarzystwie bezpiecznie, lubimy razem spędzać czas, dobrze się dogadujemy. Co jednak zrobić, gdy dobrze zapowiadająca się relacja zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni, a zamiast zaufania pojawia się strach i poczucie osamotnienia? W takiej właśnie sytuacji znalazła się bohaterka powieści Egan Hughes.

Bohaterkę „To jeszcze nie koniec” poznajemy w chwili, gdy dowiaduje się o tragicznej śmierci swojego byłego męża. Mia Fallon po rozwodzie zerwała wszelkie stosunki z mężem i stara się unikać wszystkiego, co jest związane z czasem, kiedy byli małżeństwem. Trudno się dziwić, bo coś, co wydawało się z początku spełnieniem okazało się jedną wielką pomyłką. Mąż Mii, Rob Creavy, sukcesywnie przejmował kontrolę nad jej życiem i odcinał od kontaktu z bliskimi. Gdy kobieta zorientowała się, z kim ma do czynienia, było już zdana na jego łaskę. Kobietę prześladuje przeszłość i strach, od którego nie potrafi się uwolnić.

„Straciłam niezależność, choć właściwie wcale jej nie miałam. Chcę wrócić do domu, ale boję się za bardzo naciskać. Najbezpieczniej będzie sprzedać łódź, żebym mogła się od niego uwolnić”

Z czarującego mężczyzny Rob zmienił się w potwora. Skrzętnie skrywane cechy wyszły na jaw w sprzyjających okolicznościach, gdy już nie musiał się bać, że ktoś ze znajomych Mii zareaguje, a ona zrezygnuje ze ślubu. Psychopata przejął kontrolę nad żoną. Najtrudniejszy czas w związku z Robem to dla Mii rejs jachtem z Anglii do Grecji.

„Gdzie się podział tamten czuły, troskliwy mężczyzna, w którym się zakochałam? To dopiero początki. Daj mu trochę czasu. Powtarzam to sobie jak mantrę i tylko dzięki temu jakoś się trzymam. Przez większość dnia kręci mi się w głowie od warkotu silnika i smrodu oleju.”

Mia to nie jedyna kobieta, z którą był związany Rob. Egan Hughes w „To jeszcze nie koniec” pokazuje związki trzech kobiet z Creavym. Każda z nich przed poznaniem mężczyzny miała inny bagaż doświadczeń, była w innym wieku, pochodziły też z różnych środowisk, a jednak wszystkie weszły w toksyczny związek. Wyszły z niego zmienione. Gdy zostają znalezione zwłoki mężczyzny, a policja rozpoczyna śledztwo, praktycznie od razu wychodzi na jaw, z jakiego typu ofiarą mają tym razem do czynienia. To ktoś, kto do tej pory był napastnikiem wyspecjalizowanym w swoim fachu. Nie mordował, ale swoim ofiarom zadawał cierpienia psychiczne, a po rozstaniu nadal potrafił nękać byłe partnerki:

Nie podawałam mu swojego adresu. A więc obserwował mnie nawet po tym, jak wystąpiłam o sądowy zakaz zbliżania się”

W „To jeszcze nie wszystko” narracja prowadzana jest dwutorowo i podzielona na „przed” i „po” w odniesieniu do momentu śmierci Rob Crevy’ego. Dzięki temu czytelnik obserwuje wydarzenia, które do niej doprowadziły, sukcesywnie poznaje bohaterów i ma możliwość stopniowego odkrywania prawdy. A prawda jest przerażająca.

Egan Hughes w swojej powieści porusza bardzo ważny temat, jakim jest przemoc psychiczna. W odróżnieniu od tej fizycznej, która zostawia po sobie ślady w postaci siniaków czy złamań, znęcanie się psychiczne może czasem być dla otoczenia praktycznie niewidoczne. Zostawia jednak trwałe ślady, a ofiarom bardzo trudno jest wyzwolić się spod wpływu dręczyciela i rozpocząć nowe życie. Blizny na psychice zostają na całe życie. Drugim ważnym tematem, który pojawia się w powieści jest ten związany z pytaniem, czy i jak dokładnie jesteśmy w stanie poznać drugiego człowieka. Czy jest to w ogóle możliwe, czy jedynie wydaje nam się, że tak jest, a prawdziwe „ja” tej osoby jest głęboko skrywane. Trzeci wątek, który porusza Hughes może, ale nie musi wiązać się z dwoma pierwszymi i dotyczy przeszłości. Czy jesteśmy w stanie zapomnieć o niej i postawić grubą kreskę? Obawiam się, że nie, a traumatyczne wydarzenia dają o sobie znać niekiedy w najmniej spodziewanych momentach.

„To jeszcze nie koniec” Egan Hughes polecam miłośnikom tego gatunku, którzy lubią fabułę opartą o wątki psychologiczne, a nad szybką akcję przedkładają klimat, niedomówienia i zagadkę.


Agnieszka Pruska – od ćwierćwiecza gdańszczanka, nie pracująca w zawodzie nauczycielka, autorka dwóch serii powieści kryminalnych: policyjnej z nadkomisarzem Uszkierem („Literat”, „Hobbysta”, „Żeglarz”, „Spadkobierca) i komediowej z dwoma nauczycielkami w roli głównej ("Zwłoki powinny być martwe i „Wakacje z Trupami”). Nałogowa czytelniczka, posiadaczka czarnego pasa w aikido, cierpi na permanentny brak czasu, lubi bliższe i dalsze podróże.