#
Z Andrzejem Markiem Grabowskim o pracy nad książką „Dlaczego mnie zabiłaś?”, planach autorskich i literackich gustach rozmawia Małgorzata Chojnicka

Małgorzata Chojnicka: Od prawie czterdziestu lat tworzy Pan dla dzieci, pisze piosenki i książki. Skąd pomysł, by napisać książkę dla dorosłych czytelników i w dodatku komedię kryminalną? Chciał Pan przełamać pisarską rutynę?

Andrzej Marek Grabowski: Chyba każdy w pewnej chwili chce odpocząć od swoich dotychczasowych zajęć, zrobić coś nowego. Ja też miałem ogromną ochotę przewietrzyć umysł. A dlaczego akurat komedia kryminalna? Po pierwsze nie jestem pewny, czy moja powieść to komedia. Raczej określam ją jako książkę wesoło smutną, taką, jakie jest życie, lekką, do czytania w czasie wakacji albo w deszczowe dni. Nie mieści się w ramach jednego gatunku, jest częściowo kryminałem, trochę książką obyczajową, a nawet „opowieścią niesamowitą”. Ale jednak najbliżej jej do kryminału. Powieści należące do tego gatunku zawsze lubiłem czytać, zwłaszcza te, które prawdopodobnie młodszym Czytelnikom wydadzą się anachroniczne. Lubię Poirota, ojca Browna, pannę Marple, a to też były książki pisane z przymrużeniem oka.

M.Ch.: Miał Pan tremę przed premierą książki dla dorosłych czytelników?

A.M.G.: Przed ukazaniem się każdej książki, niezależnie od tego, czy jest ona przeznaczona dla dzieci, czy dla dorosłych czuję ogromną niepewność. Pytanie „Czy Czytelnicy polubią książkę i jej bohaterów?” jest chyba jednym z najważniejszych, jakie zadają sobie wszyscy autorzy. Jednak w przypadku książki dla dorosłych czuję się „bardziej wystawiony na cel”, surowiej oceniany, na pewno więcej osób z moją książką się zetknie, będzie chciało ją ocenić, poddać krytyce.

M.Ch.: Jak to się stało, że zaangażował Pan duszę głównej bohaterki do rozwiązania tajemnicy własnej śmierci? Nie ukrywam, że to wyjątkowo oryginalne posunięcie.

A.M.G.: Jeśli wierzymy w istnienie duszy, to chyba oczywiste, że dusza będzie chciała poznać tajemnicę śmierci ciała, które zamieszkiwała, do którego była przyzwyczajona, które nawet polubiła. Zabicie człowieka to straszne świństwo, które morderca robi duszy! Jak się okazało dusza Marceli – głównej bohaterki książki - ma pewną cechę, która charakteryzuje także autora książki – jest ciekawska i lubi znać prawdę.



M.Ch.: Długo pracował Pan nad tą książką? Co było najtrudniejsze?

A.M.G.: Czytelnicy zapewne nie zdają sobie sprawy, że większość autorów poświęca swoim książkom bardzo dużo czasu. Zdobycie potrzebnych informacji, wymyślenie fabuły, powołanie na świat bohaterów z krwi i kości, napisanie książki to jedno, a długotrwałe szlifowanie tekstu, zmiany dokonywane w czasie licznych dyskusji z redaktorem (tu ogromne podziękowania dla Piotra Kofty!) to drugie. Co było najtrudniejsze? Wszystko! „Dlaczego mnie zabiłaś?” zacząłem pisać pod koniec 2020-go roku, ostatnie poprawki nanosiłem miesiąc przed ukazaniem się książki, w lipcu 2022-go. Równolegle pracowałem także nad zbiorem opowiadań dla dzieci.

M.Ch.: Kto jest dla Pana mistrzem komedii kryminalnej?

A.M.G.: Chyba nie ma autora komedii kryminalnej, którego mógłbym nazwać swoim mistrzem. Dla mnie mistrzami są pisarze, nie związani z pisaniem kryminałów: Bułhakow, Gary, Hrabal, Skvorecki, Tove Jansson, Haszek… chociaż ten ostatni w pewien sposób z kryminałem był związany. Parę razy siedział! Skvorecki napisał kilka kryminałów, ale akurat te jego książki nie należą do moich ulubionych.

M.Ch.: Trudniej pisze się dla dzieci, czy dla dorosłych? A może nie tyle trudniej, co inaczej?

A.M.G.: Tak, trochę inaczej. Różnice dotyczą nie tylko wyboru tematu, sposobu narracji, ale także języka. Autor książek dla dorosłych dysponuje znacznie bogatszym słownikiem, może budować znacznie bardziej złożone zdania, używać bardziej skomplikowanych metafor. Pisząc dla dzieci, trzeba zdawać sobie sprawę z większej wrażliwości młodych czytelników, o pewnych sprawach należy pisać z większą delikatnością, niektóre problemy omijać. A poza tym, mówiąc nieco żartobliwie, choć pewnie ten żart nie wszystkim się podoba, w książkach dla dorosłych bohaterowie mogą pić, przeklinać, kochać się i łatwiej stracić życie.

M.Ch.: Zdradzi Pan, jak wygląda Pana dzień pracy. Jest Pan rannym ptaszkiem, czy może nocnym markiem?

A.M.G.: Jestem stuprocentowym skowronkiem. Potrafię pisać tylko do obiadu, ale za to czasami zaczynam już o szóstej rano.

M.Ch.: Czy napisze Pan kolejny kryminał dla dorosłych czytelników? Nie ukrywam, że chętnie po niego sięgnę.

A.M.G.: Mam nadzieję, że uda mi się napisać jeszcze kilka książek, będzie wśród nich także kryminał. Dosłownie za dwa, trzy tygodnie ma ukazać się moja kolejna książka dla młodych Czytelników „Biuro dzieci znalezionych”, a jest to książka trochę także dla dorosłych, myślę, że rodzice powinni czytać ją razem ze swoimi dziećmi. W przyszłym roku zostanie wydana następna mini powieść dla dzieci, która powinna się spodobać przyjaciołom zwierząt, a obecnie kończę pisać zbiór opowiadań fantastyczno-kryminalnych dla dorosłych, z lekkim akcentem, uwaga… erotycznym! Już nie mogę się doczekać komentarzy na ten temat.


M.Ch.: Jeśli chodzi o literaturę dziecięcą, czuje się Pan twórcą spełnionym?

A.M.G.: Absolutnie nie. Mam nadzieję napisać jeszcze książkę dla dzieci, do której Czytelnicy będą wracali przez całe życie, ale zdaję sobie sprawę, że to, niestety, tylko marzenie.

M.Ch.: Czego Panu życzyć jako pisarzowi?

A.M.G.: Jak już wspomniałem, jestem wielbicielem twórczości Jarosława Haszka, można nawet powiedzieć, że stałem się psychofanem Szwejka. W związku z tym, moim największym marzeniem jest wydanie kontynuacji „Przygód dobrego wojaka Szwejka”, którą już napisałem, ale ze względów prawnych na razie wydać jej nie mogę. Drugie marzenie, to napisanie dla dzieci i dla dorosłych – tutaj odpowiem podobnie jak w poprzednim pytaniu – choć po jednej książce „wielokrotnego użycia”.

Dziękuję za rozmowę, serdecznie pozdrawiam wszystkich miłośników literatury, starych i nowych znajomych, tych, którzy oglądali moje telewizyjne programy (Tik-Tak, Wyprawy Profesora Ciekawskiego, Ciuchcia, Budzik), tych, którzy słuchali i słuchają moich piosenek, oraz tych, z którymi widziałem się na koncertach i spotkaniach autorskich, którzy czytali i czytają moje książki. Do zobaczenia!

M.Ch.: Pięknie dziękuję, życzę realizacji planów i oczywiście czekam na ten zbiór opowiadań o zabarwieniu erotycznym.


Małgorzata Chojnicka - absolwentka prawa, która popełniła pracę magisterską z kryminalistyki. W czasie studiów wyższych należała do Studenckiego Koła Kryminalistyki i jeździła na obozy naukowe do Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Tam poznała policyjny fach od podszewki. Wychowana na kryminałach Agathy Christie i Joanny Chmielewskiej. Od ponad dwudziestu lat pracuje jako dziennikarka. Publikuje zarówno w prasie lokalnej, jak i ogólnopolskiej. Jest też autorką opowiadań, które ukazują się w czasopismach dla kobiet. Najbardziej interesuje ją człowiek i jego życiowa droga. Jej kolejną pasją jest fotografia. Ma na swoim koncie indywidualną wystawę fotograficzną. Prowadzi recenzenckiego bloga „Zaczytana wróżka Róża” (zaczytanawrozkaroza.blogspot.com)