#

Obrona

Na literackiej scenie kryminalnej pojawiło się nowe nazwisko. Steve Cavanagh swoim thrillerem prawniczym zapewnia sobie mocny debiut.

Eddie Flynn jest byłym oszustem, alkoholikiem i jednocześnie prawnikiem. Obiecał jednak sobie, że jego stopa więcej nie postanie na sali sądowej. Rosyjski mafioza ma jednak za nic jego postanowienia. Porywa córkę Flynna i zmusza do reprezentowania go w procesie o morderstwo.

Cavanagh mocnym ciosem rozpoczął swoją przygodę z pisarstwem. "Obrona" jest naładowana akcją i nie pozwala się nudzić. Jest w niej wszystko to, co powinno się znaleźć w powieści sensacyjnej - zwroty fabuły, niebagatelni bohaterowie, poczucie upływającego czasu i napięcie, które nie pozwala przestać czytać.

Ciekawa jest postać głównego bohatera - kiedyś oszusta ubezpieczeniowego, później prawnika, bo jak sam twierdzi te profesje nie są od siebie tak oddalone jak mogłoby się wydawać. Pomimo beznadziejnej sytuacji w jakiej się znalazł robi wszystko aby uwolnić swoją córkę i jednocześnie ukarać tego, który zagroził jej życiu - gra na dwa, a nawet trzy fronty, a jego specyficzne umiejętności są dla niego lepszą bronią niż pistolet. Pierwszoosobowa narracja pozwala nam lepiej poznać to jakim Flynn jest człowiekiem, ale też pozwoliła autorowi na dostarczanie informacji, które wprowadzane w tradycyjny sposób mogłyby nieco zakłócać odbiór treści.

Dobrze poprowadzone są również "czarne charaktery" - łatwo jest uwierzyć, że są zdolni do bezrefleksyjnego pociągnięcia za spust, zarówno w przypadku porażki, jak i sukcesu.

Interesujące jest to, że choć autor pochodzi z Belfastu to opisuje amerykański system prawny, choć chętnie poznałbym działania sądów i prawników z Wysp Brytyjskich, tym bardziej, że Cavanagh jest praktykującym adwokatem i na pewno kilka ciekawych rzeczy mógłby opisać.

Podsumowując - dla wielbicieli twórczości Johna Grishama czy cyklu o Chyłce i Zordonie Remigiusza Mroza ta pozycja zdecydowanie przypadnie do gustu.

Krzysztof Borzęcki