#
„Mnie już nie ma, ale wy jeszcze jesteście. Jeszcze! Wesołych Świąt” fragment powieści

W Toruniu, w ostatnich latach, zaginęło kilku młodych mężczyzn. Najgłośniejsza była sprawa Remka Baczyńskiego, który pod koniec 2016 roku wyszedł z jednego z toruńskich klubów na Starówce i przepadł bez wieści. W poszukiwaniach brał udział detektyw Rutkowski oraz jasnowidz Krzysztof Jackowski. Niestety Remigiusz, do dziś się nie odnalazł i nie wiadomo, co się stało naprawdę.

Prawdopodobnie te właśnie wydarzenia zainspirowały Autorkę, Małgorzatę Falkowską, do napisania kryminału, osadzonego w toruńskich realiach. Tematem „Nagrania” są zaginięcia młodych chłopaków. Seryjne zaginięcia. Tyle, że w tym przypadku rodziny dostają pocztą makabryczne nagranie na płycie DVD oraz kartkę z życzeniami świątecznymi. Tekst zawiera przesłanie o charakterze religijnym, co stanowi punkt zaczepienia dla policji. Nagranie na płycie, w każdym przypadku kolejnego zaginięcia, obejmuje te same sekwencje amatorskiego filmu. Męska postać siedząca na krześle. Na głowie papierowa torba pochodząca ze znanej sieci „Piotr i Paweł”. I zawsze ten sam tekst, wygłaszany przez zaginionego:

„Nazywam się… Wiem, że zgrzeszyłem, i wiem, że to, co mnie spotkało, jest jedynym dobrem, jakie mogłem uczynić na tym świecie”

Potem jest już tylko gorzej. Torba znika, pojawia się chłopak. Nie żyje. A z ekranu płyną słowa:

„Mnie już nie ma, ale wy jeszcze jesteście.Jeszcze! Wesołych Świąt”

Toruńska policja ma ciężki orzech do zgryzienia. Na uniwersyteckie miasto nad Wisłą pada blady strach. Ilu mężczyzn jeszcze zginie? I dlaczego? Co stanowi kryterium doboru ofiar? Nie wiadomo. Sprawę prowadzi komisarz Maciej Gorczyński, gliniarz z doświadczeniem zawodowym i problemami osobistymi. W przystępie niemocy pokazuje dowody w sprawie swojej rodzinie. I choć nie jest to może zbyt profesjonalnym działaniem, jednak rzuca nowe światło na sprawę tajemniczych zaginięć. Policjant próbuje połączyć pracę z przyjemnością, współpracując z rodzimym jasnowidzem, Sylwią Trojanowską. Romans pomiędzy nimi dodaje poszukiwaniom dodatkowego pieprzu. Kolejne ślady prowadzą do Bydgoszczy, Kruszwicy, a nawet do odległych Katowic. Gorczyński chwyta się każdego, nawet najmniej obiecującego tropu. Wymagający szef, medialna nagonka na miejscową komendę policji, kolejne zaginięcia młodych mężczyzn i brutalne zabójstwa wymuszają szybkie i efektywne działania. Jasnowidz Sylwia Trojanowska, dzięki specyficznemu darowi, pomaga policji podając nieznane dotąd fakty i spostrzeżenia. Śledztwo jest trudne i żmudne. Pojawiają się niespodziewane powiązania. Wizje prowadzą do Fundacji LifeTrans, założonej przez jednego z profesorów Collegium Medicum UMK. Czy sprawy przeszczepów organów mają związek z zaginionymi? Jest jeszcze muzyka. Każde nagranie charakteryzuje się tym samym tekstem, powtarzanym jak mantra, przez kolejne ofiary. W tle jednak, za każdym razem, pobrzmiewa inna muzyka. Czy pochodzenie piosenek, ich przesłanie i słowa pomogą podążyć właściwym tropem? Duet Trojanowska-Gorczyński działa sprawnie, nietypowo, z pełnym zaangażowaniem. Także osobistym. Czy rzuci to dodatkowy cień na i tak już napięte stosunki w rodzinie policjanta? Jak zareaguje na zdradę współmałżonka, śmiertelnie chora Mariola Gorczyńska? Czy brutalna rzeczywistość, choć w pewnym stopniu, odzwierciedli ich marzenia o szczęściu? Na to pytanie nie jest w stanie odpowiedzieć nawet pani jasnowidz Trojanowska. Bo pewne sprawy, są poza kontrolą zainteresowanych. Czasami nie wystarczy chcieć. Usilne starania mogą spalić na panewce, z rozmaitych, nieprzewidzianych powodów. Śledztwo jednak toczy się dalej. Zaginięcia dotyczą już nie tylko Torunia. Zaczynają także ginąć młodzi mieszkańcy Bydgoszczy.

Morderca połączył Bydgoszcz i Toruń śmiertelnym węzłem.

Przedstawiciele prawa muszą się spieszyć, by zatrzymać falę zła. Czy uda się to mimo braku konkretnych danych i słabych poszlak?

Autorka „Nagrania” znana jest jako pisarka specjalizująca się w powieściach obyczajowych dla kobiet, komediach romantycznych. W pewnym momencie literackiego życia tupnęła jednak nogą i stwierdziła, że już czas kogoś zabić. I tak powstało „Nagranie”. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można domyślić się, która ze współczesnych autorek kryminałów jest jej szczególnie bliska. Tym bardziej, że wygląd okładki przywodzi nieodmiennie na myśl bestsellerowy dziesięcioksiąg sagi o Lipowie. Hmmm, jeśli brać przykład, to tylko z najlepszych!

Udanej lektury!

Margota Kott

Margota Kott - ma w sobie coś z kota, lubi chodzić własnymi drogami. Jest niezrzeszoną indywidualistką. Czyta, pisze, recenzuje. Nieodmiennie, od lat zakochana w niesamowitym człowieku -Sherlocku Holmesie. Kiedyś marzyła się jej praca w policyjnym laboratorium, chciała być detektywem, a nawet pracownikiem trupiej farmy w USA. Rzeczywistość okazała się jednak dużo barwniejsza. Ma kilka zawodów, a na kartach książek może być tym, kim chce.Nie cierpi przeciętności, organicznie się nią brzydzi. Przeciętne uczucia nudzą ją, zarówno jako czytelniczkę, jak i pisarkę. W grę wchodzą tylko skrajne emocje!!!