#

Pisanie to bardziej odkrywanie niż tworzenie - wywiad z Adamem Ablerem

wywiad z Adam Abler

ZwB: Jest wiosenna noc, Jeremy i Monique spotykają się przypadkowo w parku w centrum Florencji w dość niebezpiecznych okolicznościach. Za chwilę wiele się wydarzy… Tak rozpoczyna się nowy etap w ich życiu. Dla Pana debiut pisarski też jest zapewne jakimś nowym początkiem. Czy tak?

Adam Abler Tego nie wiem. Piszę kolejną powieść, ale czy będzie wystarczająco dobra? To, czy coś było początkiem, wiemy często dopiero po latach. Jeremy i Monique w momencie spotkania się też nie wiedzą, dokąd ich to zaprowadzi. Powinniśmy próbować osiągać różne cele, a świat mniej lub bardziej nam na to pozwala. Gdy przed 25 laty pożyczałem od taty sto dolarów na otwarcie biznesu, nie wiedziałem, że to początek długiej drogi prowadzenia firmy. Również przed trzema laty, czując gniew po kontakcie z publiczną służbą zdrowia, nie przeczuwałem, że przekształci się ona w chęć budowy unikatowego w skali Polski szpitala.

ZwB A czy pisanie długo w Panu dojrzewało?

Adam Abler I tak, i nie. Próbowałem, przerywałem. To były całkiem nieudane próby – konstruowanie przy użyciu głowy: wymyślone historie, w których autor zmusza postaci do określonych zachowań. „Na granicy światów” jest pisana intuicją, to próba zgadnięcia, co zrobią bohaterowie, bardziej odkrywanie niż tworzenie.

ZwB Pana powieść współtworzą trzy wielkie tematy: biznes, miłość i duchowy rozwój. Dlaczego akurat te?

Adam Abler Miłość jest wszystkim. To energia zespalająca kobietę i mężczyznę, a jeśli umiemy to dostrzec, także łącząca nas z innymi ludźmi, światem lub Stwórcą. To może być seks, zauroczenie, ale i altruizm, i poczucie jedności. To stan, w którym nasze ego schodzi na drugi plan. Pod tym względem biznes jest na drugim biegunie: tu ego jest najważniejsze. Celem jest być lepszym, bardziej zorganizowanym, a dla niektórych celem jest mieć dużo kasy. Rozwój duchowy jest drogą do szeroko rozumianej miłości, drogą rezygnacji ze skupienia się na ego.

ZwB Czy da się to pogodzić: świat ego ze światem ducha?

Adam Abler Cóż, nie czuję się tu ekspertem. Mogę oczywiście powiedzieć, co mi się wydaje. Najpierw jednak trochę zmienię treść pytania: „Czy da się pogodzić ego ze światem ducha?”. Niektóre podręczniki medytacji opisują stan, w którym każdej czynności może towarzyszyć taki stan skupienia i poczucia jedności, ze światem, że medytacją może być zmywanie naczyń czy sprzątanie. Ja tak nie umiem. Pogodzić znaczy dla mnie umieć czasem wyłączyć się z codziennej krzątaniny i znaleźć czas na medytację, a także stosować w życiu codziennym to, co pojawiło się w nas w jej trakcie. Ego może skorzystać ze świata ducha. Po pierwsze brak kurczowego trzymania się celów naznaczonych przez nasze „ja” powoduje, że łatwiej pojawiają się inne ścieżki ich osiągnięcia lub inne bardziej odpowiednie dla nas i dla świata cele. Zaciekli materialiści powinni czasem pozwolić sobie na wysłuchanie głosu intuicji, a osoby wierzące – głosu Boga.

Wydaje mi się, że niebezpieczne jest z kolei zbytnie oddalenie się wyłącznie w kierunku świata ducha: łatwo popaść w szaleństwo. Fizyk teoretyczny tworzy w zaciszu swojego gabinetu skomplikowane, abstrakcyjne idee, jednak ich wartość musi być potwierdzona wynikiem eksperymentu.

ZwB A jak Pan scharakteryzowałby swoich bohaterów?

Adam Abler Jeremy’ego lubimy, choć czasem nas drażni. To miliarder, trochę zepsuty przez powodzenia biznesowe, mający wiele wad, jak uzależnienie od hazardu czy przygód miłosnych. Wzbudza jednak sympatię. Ciekawe jest poznawanie biznesu od kuchni i odkrywanie, jak bohater radzi sobie z przeróżnymi pułapkami i intrygami. Jednak ile Jeremy rozwija się, zmienia w czasie powieści, o tyle Monique jest postacią kompletną, piękną zmysłową kobietą, z dużą pewnością poruszającą się zarówno w świecie realnym, jak i duchowym, wykonując swą posługę uzdrawiania ludzi.

ZwB Pozostańmy na chwilę przy Jeremym. Pod wieloma względami „Na granicy światów” można określić jako thriller biznesowy. Ukazuje Pan kulisy działań rekinów biznesu, ludzi na śniadanie zjadających co pomniejszych konkurentów, by w czasie lanczu delektować się większymi kąskami. Ile jest prawdy w przedstawionym przez Pana obrazie? Wiele czerpał Pan z rzeczywistości?

Adam Abler Rzeczywiście, o ile postaci i większość motywów w powieści są generalnie fikcyjne, to akurat wątki biznesowe są dość podobne do niektórych moich doświadczeń.

ZwB Tak? A to co poradziłby Pan młodym adeptom biznesu, którzy niewątpliwie też sięgną po Pana powieść, szukając inspiracji?

Adam Abler Pamiętać o celu, do którego się dąży. Pamiętać o celach pośrednich, pamiętać o najbliższym ruchu, który chcemy wykonać. Nie myśleć o pieniądzach: te przyjdą „ przy okazji” dobrze wykonanej pracy. Być optymistą przy rozważaniu nowych pomysłów, a pesymistą, gdy dochodzi do analizy ryzyk z nią się wiążących.

ZwB W pewnej sytuacji Pana bohater Jeremy jest poproszony o powiedzenie na głos zdania: „Cash flow jest ważniejszy od miłości”. To dla niego duża próba. Dlaczego kazał mu Pan to powiedzieć na głos?

Adam Abler Jeremy nie pójdzie dalej, nie rozwinie się, jeśli nie uzmysłowi sobie bardzo jednoznacznie, gdzie jest. Tylko powiedzenie tego absurdalnego zdania na głos, przed czym broni się z całych sił, uzmysłowi mu, że choć uważa to zdanie za nie do przyjęcia, to przecież żyje według reguły, z którą w głębi duszy nie zgadza się.

ZwB A to zupełnie inaczej niż Monique, prawda? Ona ma pewność…

Adam Abler Tak, ona ma pewność, ale też jest jej łatwiej. Wychowała się w domu, w którym koncentracja na świecie ducha byłą wręcz nadmierna: nie duchowość, a ezoteryka. Z drugiej strony studia medyczne pozwoliły jej na trzeźwe i racjonalne patrzenie na człowieka i jego ciało. Podążyła więc ścieżką będącą wypadkową swoich doświadczeń. Jeremy od początku poruszał się po torach wyznaczonych przez rodzinne wzorce: istotą życia jest prowadzenie biznesu, więc o wiele trudniej było mu po latach znaleźć nową drogę.

ZwB W związku z tym, co Pan teraz powiedział, mam pytanie natury ogólniejszej, ale tyczącej się roli literatury popularnej, bo do niej zalicza się Pana powieść. Czy literatura popularna, szerzej kultura popularna, ma według Pana do spełnienia większą rolę niż tylko dostarczanie godziwej rozrywki?

Adam Abler Jeśli powieść jest pisana z chęcią pokazania świata takim, jakim jest naprawdę, to oba cele zostaną spełnione automatycznie, bez żadnej tezy dydaktycznej przyjętej sztucznie przez autora. Jeśli opis świata w powieści jest autentyczny, to miłośnik sensacji, erotyzmu, suspensu odnajdzie go w powieści, a czytelnik szukający głębiej też znajdzie coś dla siebie.

ZwB Tak, ja też sądzę, że o autentyczność w tej literaturze chodzi, i tego szukają czytelnicy. Dziękuję za rozmowę.



Adam Abler (pseud.) – jeden z czołowych polskich przedsiębiorców, sprawujący w przeszłości funkcje członka zarządu oraz wiceprzewodniczącego Rady Polskiego Związku Firm Developerskich, prezes prawdopodobnie najdłużej działającej polskiej firmy developerskiej.

Dzieciństwo spędził w Ghanie, w domu, w którym funkcję ogrodnika pełnił miejscowy czarownik. Pasjonat podróżowania i poznawania kultur. Obecnie realizuje misję utworzenia unikatowego w skali Europy Środkowej kompleksu szpitalno-medycznego w Katowicach. Kompleks ten stosować ma najnowocześniejsze metody medycyny zachodniej.

Jolanta Świetlikowska