#

Zobaczyć Niewidzialnego

Macon w stanie Georia.Agent GBI, Will Trent, otrzymuje do wykonania tajną misję, związaną w jakiś sposób z osobą Leny Adams, detektywem miejscowej policji. Jego zadanie wymaga działania w ukryciu, lecz nie jest to jedyny powód,dla którego Will nie zdecydował choć wspomnieć o tym Sarze, swojej ukochanej. Los już wcześniej skrzyżował losy tych dwóch kobiet, a Will nie chciałby robić tego ponownie. Lecz los to gracz przewrotny...

Podczas gdy Will zaczyna poruszać się w cieniu niewidzialnego przeciwnika o szerokich wpływach, Lena próbuje odgonić swoje demony – nie tylko te z ostatniej policyjnej akcji, ale też i te całkiem osobiste, ludzkie. Gdy wydaje się, że krok w stronie normalności jest możliwy... wtedy pada pierwszy strzał. Po nim kolejny. Puszka Pandory zostaje otwarta.

"Niewidzialny" Karin Slaughter to siódma książka obejmująca sprawy prowadzone przez agenta Willa Trenta. I zaskoczenie – jak to możliwe, że wcześniej żadna z tych powieści nie znalazła się na mojej półce? Zaskoczenie, bo najkrótsza recenzja, którą można tej książce wystawić, będzie zawierała się w słowach – naprawdę dobrze napisana powieść!

Znajomość poprzednich pozycji z serii nie jest potrzebna, żeby dać się uwieść tej części historii – wszystko, czego czytelnik potrzebuje czeka na niego, jest mu podawane w odpowiednich porcjach i w odpowiednim czasie. A właśnie zabawa czasem, chronologią przedstawianych wydarzeń wyróżnia tą książkę i sprawia, że zostaje w pamięci na dłużej.

Cała akcja obejmuje zaledwie kilka dni – lecz to nie w tej kalendarzowej kolejności będziemy tę historię poznawać. Karin bawi się linią wydarzeń z premedytacją, dawkując powoli wiedzę o zbudowanej zagadce. Kolejne rozdziały potrafią odskoczyć znacznie w tył od głównego rytmu wydarzeń, ujawniając coraz więcej detali. I jest to konstrukcja stworzona i utrzymana z dużą wprawą – nie pojawia się odczucie nieładu, nieuporządkowania. Wyłania się natomiast poczucie stylu, charakteru pisarza. To w książkach lubię najbardziej – obserwować, jak żyją we własnym stylu, unikalnym dla twórcy. I takie wrażenie „Niewidzialny” po sobie pozostawia.

Wyraźnie odczuć można, że autorka jest kobietą. Nie dla tego, żebyśmy mieli do czynienia z historią ułagodzona i delikatną – tam, gdzie padają strzały, gdzie leje się krew i giną ludzie, tam, gdzie ma być brutalnie i ostro, jest ostro – i bez kompromisów. Lecz jest coś takiego ludzkiego, uczuciowego w nakreślonych bohaterach, że widać, iż tworzyła je osoba o dużej wrażliwości. Will i Sara nie irytują swoimi błędami, niedoskonałościami. Odbiera się ich i akceptuje z całym tym bagażem doświadczeń i wspomnień.Pojawia się także pewien psychologiczny smaczek, w stylu skandynawskiego kryminału, choćby wtedy, gdy poznajemy jakie tajemnice z dzieciństwa prześladują zupełnie już dorosłego Willa Trenta. I z każdą stron lubimy go bardziej, w całej tej niedoskonałości. Lecz czy Sara każdą tą niedoskonałość zrozumie? Czy Will ośmieli się wyznać jej prawdę?

Z każdą stroną oddziaływanie uroku Karin Slaughter rośnie coraz bardziej. „Niewidzialny” to sprawnie budowane napięcie, równowaga fabuły i zarysu psychologicznego, a na koniec zaskakujące rozwiązanie. Karin prezentuje w swojej powieści wszystko to, co charakteryzuje wciągające policyjne śledztwo. Z zapachem krwi, potu, zawiedzionego zaufania i niesłabnącej nadziei. Konstrukcja przemyślana do ostatniej kartki.

Marzena Kieres